Agnieszkę Jucewicz czytałam już wcześniej i chyba jej nazwisko na okładce mnie przekonało. Trafiłam przypadkiem, a okazało się, że to perełka.
Agnieszka Jucewicz
„Czując. Rozmowy o emocjach”
Wydawnictwo Agora, 2019
Książka jest cyklem wywiadów z psychologami i terapeutami, publikowanych w Wysokich Obcasach. Każda rozmowa dotyczy jednej z emocji.

Część wywiadów to czysty konkret (np. złość). Co to za uczucie, kiedy się pojawia, jak można sobie z nim poradzić w sposób destrukcyjny, a jak konstruktywnie. Jest też o tym, że może maskować inne uczucia. To instrukcja obsługi, której od dawna szukałam!
Część wywiadów jest esejem, rozważaniem na pograniczu psychologii i etyki. Niektóre ocierają się o filozofię (np. nuda) i sposób funkcjonowania dzisiejszego społeczeństwa, które potrzebuje różnych ludzi, ale punktuje tylko jeden wzorzec.
Wspaniały jest rozdział o smutku i jego refleksyjnym potencjale; jego odmienności od innych uczuć. Nie brak celnych podsumowań, takich jak „Żyjemy w świecie, który jest po prostu nieludzki”. Albo: „Kultura, w której żyjemy, ma człowieka gdzieś. Mówi mu: sam za siebie odpowiadasz. A do tego wrzuca ludzi w jakiś bezsensowny wir rywalizacji, ciągłego konkurowania (…). Wiele osób tego nie wytrzymuje, bo jest to na dłuższą metę nie do wytrzymania”. W końcu ktoś powiedział wprost, to o czym myślę, nie próbując „wyprostować” mojego spojrzenia na świat!
Empatyczna, otwarta, doskonale się czyta. Daje do myślenia. Dostarcza niezbędnej wiedzy o roli emocji i ich przekazie, którego osoby z zespołem Aspergera nie potrafią przeczytać. Pomaga zrozumieć emocje jako proces: przyczyna – emocja – skutek. I daje asumpt do zmiany tych jego elementów, które nam się nie podobają.
Jednocześnie nie ocenia i nie próbuje dopasować do jakichś „ogólnych norm”. Przeczytacie w niej, że można sobie kochać, nudzić się, odczuwać euforię i przyjemność… po swojemu. Nie ma jednego wzorca. Nie trzeba się do niczego naginać; robić jak inni, grać według neurotypowych reguł. Każdy z nas ma narzędzia, żeby zrozumieć uczucia, takimi, jakie je mamy.
Mam nadzieję, że powstanie druga część (zapowiedziana we wstępie). Absolutne must read.
Skomentuj