Cukry [książka]

Genialna. Absolutnie genialna. W końcu ktoś napisał to, co chciałabym wytłumaczyć wszystkim dookoła. I jeszcze żeby to zrozumieli na takim poziomie, na jakim ja to rozumiem.

Najlepszą recenzją tej książki będzie to, że wzięłam ją sobie do śniadania, żeby zabić czas. O 11 przewróciłam ostatnią, wirtualną kartkę. W międzyczasie Pan Mąż próbował ze mną pogadać i – chyba znudzony brakiem kontaktu – poszedł na rower. Nie udało mi się oderwać.

Niesamowicie czyta się książki, które sama chciałabym napisać. Niesamowicie jest znaleźć się w czyjejś głowie, usłyszeć to, co ma do powiedzenia i dokładnie wiedzieć, co miał na myśli. Dokładnie czuć to, co on czuje. Odnaleźć te same emocje, to samo spostrzeganie świata. Te same metafory. To jest zupełnie nieuchwytne uczucie, wypełniające człowieka, wciągające w czyjś świat. Uwielbiam książki, które odcinają mnie od rzeczywistości. Gdy nie wiem, że ktoś do mnie mówi; kiedy może się wokoło palić i walić, a ja tego nie rejestruję, kiedy kończę i budzę się jakby ze snu, zaskoczona, że rzeczywistość jednak nadal istnieje. Ta książka właśnie taka jest.

Pragnę porządku, poukładania i spokoju, jednak nie mogę ich dostać. Z jakiegoś powodu te wartości są dla mnie nieosiągalne. Nie wiem co robić, żeby wyjść ze stanu ciągłego dygotu. Rozbijają mnie nawet małe rzeczy. Staram się robić wszystko, co trzeba, ale to nie działa. Nie pasuję do tego wzoru. Ciągle mam wewnętrzne drgawki od napięcia gromadzącego się w ciele. To jest nieskończony niepokój. Nie mogę go zatrzymać, a kiedy udzielam sobie na niego zgody, wpadam jeszcze głębiej. Nawet, kiedy jestem w sytuacji towarzyskiej, którą jest dla mnie miła i lubię wszystkich otaczających mnie ludzi, po jakimś czasie zaczynam pragnąć, żeby to się już skończyło, bo czuję się tak przytłoczona, że przestaję oddychać. To coś takiego jak życie pod wodą, albo tonięcie bez końca.”

Strasznie boję się porzucenia. Boję się też tego, że nikt mnie nie będzie lubił ponieważ mało się uśmiecham i nie patrzę w oczy, co może być przesłanką do powiedzenia mi na głos: nie jesteś taka jak chcemy – wypierdalaj.”

W mojej głowie też ktoś czyta.

Drugą książkę Doroty chowam głęboko, bo mam dzisiaj trochę rzeczy do zrobienia, a boję się że skończy się tak jak przy pierwszej.

Warto przez duże W.

Doro masz u mnie nie pięć, a nawet siedem złotych gwiazdek. ⭐⭐⭐⭐⭐⭐⭐

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

Blog na WordPress.com. Autor motywu: Anders Noren.

Up ↑

%d blogerów lubi to: